Internet LTE bez limitu - historia mojej mamy
: 24 lis 2016, o 20:05
Dzisiaj musiałem wyjaśnić mojej mamie, że internet bez limitów w Plusie nie istnieje.
Była w szoku, bo jak to przecież kupiła internet bez limitu . Ruter jest cały czas koło telewizora i w zasięgu LTE.
Ma 100 GB pakiet, więc była przekonana ,że nawet jak go wyczerpie to i tak jeżeli będzie w zasięgu LTE będzie mogła ściągać z najwyższą możliwą prędkością. Tak jej obiecywano sprzedając usługę w salonie plusa. Radość trwała 25 dni, kiedy to ściągnęła swoje 100 GB z prędkością 80 mb/s
No i nastąpił szok i przyszła rzeczywistość. Najwyższą "możliwą " prędkość jaką jej ustawił Plus po przekroczeniu limitu to 200 kb/s co pozwala na transfer 25 kB/s . Telefony do Plusa, że w zasięgu LTE, że w jednym miejscu oczywiście nic nie pomogły, a w domyśle słychać było w słuchawce "trzeba było czytać co się podpisuje a nie słuchać reklam". Zaczynając od tego jaka jest różnica pomiędzy megabajtem a megabitem, wskazałem mamie w umowie zapis , który pozwala na obniżenie prędkości przez Plusa do 32 kb/s bez podania przyczyny powołując się na coś co się nazywa wzniośle "FUP".
Pan z plusa ściągną mamę na ziemię i wyjaśnił ,że w jej przypadku najwyższ prędkość po limicie to 200 kb/s i dodał, że powinna się cieszyć bo inni mają jeszcze gorzej. Szybko jej wyliczyłem, że z prędkością 200 kb/s, gdyby chciała ściągać dane dzień i noc (a zostało jej 5 dni do rozpoczęcia nowego okresu rozliczeniowego) ściągnie jeszcze tylko 10,80 GB swoich ulubionych rzeczy.
Tak więc limit jaki ustawił Plus na mamy "bez limitowy" internet to 110,8 GB. na ten miesiąc.
Wyliczyłem jej także, że jeżeli ściągnie 100 GB pierwszego dnia, to do końca okresu rozliczeniowego Plus pozwoli jej ściągnąć maksymalnie dodatkowo 84,24 GB, no chyba że obniżą jej prędkość do marnych 32 kb/s, a wtedy ściągnie zaledwie 10 GB "bez limitowego internetu". Mama znalazła w internecie setki przykładów ludzi , którzy myśleli podobnie jak ona.
Teraz pilnuje swoich 100 GB limitu na miesiąc i jest wściekła, że dała się nabrać kupując g....nko zawinięte w kolorowy papierek. Twierdzi, że na następną umowę wynajmuje prawnika .
Była w szoku, bo jak to przecież kupiła internet bez limitu . Ruter jest cały czas koło telewizora i w zasięgu LTE.
Ma 100 GB pakiet, więc była przekonana ,że nawet jak go wyczerpie to i tak jeżeli będzie w zasięgu LTE będzie mogła ściągać z najwyższą możliwą prędkością. Tak jej obiecywano sprzedając usługę w salonie plusa. Radość trwała 25 dni, kiedy to ściągnęła swoje 100 GB z prędkością 80 mb/s
No i nastąpił szok i przyszła rzeczywistość. Najwyższą "możliwą " prędkość jaką jej ustawił Plus po przekroczeniu limitu to 200 kb/s co pozwala na transfer 25 kB/s . Telefony do Plusa, że w zasięgu LTE, że w jednym miejscu oczywiście nic nie pomogły, a w domyśle słychać było w słuchawce "trzeba było czytać co się podpisuje a nie słuchać reklam". Zaczynając od tego jaka jest różnica pomiędzy megabajtem a megabitem, wskazałem mamie w umowie zapis , który pozwala na obniżenie prędkości przez Plusa do 32 kb/s bez podania przyczyny powołując się na coś co się nazywa wzniośle "FUP".
Pan z plusa ściągną mamę na ziemię i wyjaśnił ,że w jej przypadku najwyższ prędkość po limicie to 200 kb/s i dodał, że powinna się cieszyć bo inni mają jeszcze gorzej. Szybko jej wyliczyłem, że z prędkością 200 kb/s, gdyby chciała ściągać dane dzień i noc (a zostało jej 5 dni do rozpoczęcia nowego okresu rozliczeniowego) ściągnie jeszcze tylko 10,80 GB swoich ulubionych rzeczy.
Tak więc limit jaki ustawił Plus na mamy "bez limitowy" internet to 110,8 GB. na ten miesiąc.
Wyliczyłem jej także, że jeżeli ściągnie 100 GB pierwszego dnia, to do końca okresu rozliczeniowego Plus pozwoli jej ściągnąć maksymalnie dodatkowo 84,24 GB, no chyba że obniżą jej prędkość do marnych 32 kb/s, a wtedy ściągnie zaledwie 10 GB "bez limitowego internetu". Mama znalazła w internecie setki przykładów ludzi , którzy myśleli podobnie jak ona.
Teraz pilnuje swoich 100 GB limitu na miesiąc i jest wściekła, że dała się nabrać kupując g....nko zawinięte w kolorowy papierek. Twierdzi, że na następną umowę wynajmuje prawnika .