Sprawdziliśmy cenniki i doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie skorzystać z konsultacji telefonicznej.
Sprawa ankiety którą trzeba wypełnić a zwłaszcza wymuszenia na udzielenie wszelkich zgód (pomimo wrażenia z ostatniego punktu, że jest inaczej) zasługuje na osobny wątek ale nie o tym...
Jakoś tak pod koniec maja (bodajże 31) zdecydowałem się w końcu podać swoje dane.
O dziwo, konsultantka zadzwoniła po ok. 10 minutach od kliknięcia na przycisk "Wyślij".
Wypytała o wymagania, przedstawiła dość rozsądna ofertę.
Ponieważ chciałem przeanalizować warunki poprosiłem o ponowny kontakt 5 lub 6 czerwca po godz. 16
Ku mojemu zdumieniu ani 5 (środa) ani 6 (czwartek) czerwca nikt nie zadzwonił. W kolejnych dniach również.
Doszedłem do wniosku, że dam jeszcze jedną szansę. W poniedziałek, 10 czerwca, ponownie wypełniłem ankietę.
Zapomniałbym dodać, że próbowałem kontaktu przez chat na stronie Plus.pl ale tam dowiedziałem się, że nie zajmują się ofertami ani obsługą klienta - w sumie nie wiem czym się zajmują...
Ale wracając - przemiła Pani konsultantka zadzwoniła, już nie tak rychło, po ok. 5 godzinach (pewnie nawał nachalnych klientów). Przeprosiła za koleżankę - usprawiedliwiła ją chorobą. Zweryfikowałem warunki otrzymane poprzednio - okazało się, że poprzednia miła konsultantka wprowadziła mnie w błąd (szczegółów nie będę teraz podawać). Ale po podaniu nowych warunków poprosiłem o telefon w dniu następnym t.j. 11 czerwca po 16 - na co Pani powiedziała, że
jej to wspaniale pasuje, bo pracuje od 16 do 21. Na tym rozmowa się zakończyła.
Wraz z małżonką sprawdziliśmy podane warunki - niczym nie odbiegały od standardowej oferty ze strony internetowej
(a konkurencja za zamówienia telefoniczne proponowała rabaty i niższe ceny telefonów).Cóż - postanowiliśmy negocjować w czasie rozmowy...
I tu spotkała nas niespodzianka - nikt nie zadzwonił...
Nie wiem, może ja się nie znam na obsłudze klienta, może to jakaś epidemia (wszak poprzednia pani ponoć zachorowała) a może to po prostu olewanie kogoś, kto chce zostawić swoje pieniądze...
A może sieć ma tylu klientów, że nie potrzebuje nowych. Tylko niech o tym napisze wprost i przestanie wydawać pieniądze na (zbędną w tym przypadku) reklamę...
--
Krzysztof
