Witam! Mam ten sam problem co Kejmul (zmiana w ustawieniach sieci nic nie dała)
Tylko nie z 1 a z 6 telefonami (cała rodzina - niezależnie abonament/karta) oraz wszyscy znajomi, którzy mają numery w tej sieci. Takie problemy rejestrujemy od lutego 2013r. Mimo zgłaszania przez znajomych oraz mnie samą problemów w salonach, przez telefon - nikt nic nie wie, bo "specjaliści już zajmują się problemem od 2 tygodni(heh...)" - tak dziś usłyszałam w rozmowie z Panią. W trakcie tej "rozmowy" na telefon próbowali się dodzwonić znajomi - 4 razy rozłączało rozmowy, smsy nie dochodziły wcale. (Pani poinformowana o tym fakcie w ogóle nie zareagowała).
Dziś po południu próbowałam się dodzwonić na inny nr tej samej sieci - sygnał był! Nawet poczta się włączyła.... tylko osoba do której dzwoniłam, nie dostała sygnału, że ktoś się chciał do niej dodzwonić - a telefon ma nowy więc to na pewno nie wina aparatu (mój telefon także nowy,kupiony rok temu razem z przedłużeniem umowy
). Dzwoniąc także z mojego telefonu, później z telefonów innych domowników na telefon stacjonarny do salonu plusa w moim mieście -ja konsultanta owszem słyszałam, tylko on mnie nie - a po chwili całkowicie zerwało połączenie. teraz nie mam możliwości wysłania nawet smsów, ponieważ dochodzą dopiero po około 5 godzinach (wysłałam na drugi nr w domu który miał zasięg o godzinie 15 - sms doszedł o 21.30). Proszę powiedzcie, co mamy robić - przecież nie po to płacimy grube pieniądze za abonament, skoro nawet nie możemy się nigdzie dodzwonić ani nikt do nas?
Jak wygląda w ogóle przeniesienie umowy abonamentowej w trakcie trwania umowy - z ewidentnej winy operatora - bo nie umieją sobie poradzić(?) z tym problemem?? Pani konsultantka powiedziała żeby złożyć reklamację, tylko po co? Po to, żeby "domagać się" zwrotu kosztów poniesionych, skoro musiałabym "anulować" wszystkie smsy i rozmowy od lutego? Proszę o odpowiedź - jestem z województwa Dolnośląskiego - okolice Wrocławia