Konsultant odbiera połączenie:
- klient: nooo, w końcu, 15 minut czekałem na połączenie, aż mi ręką zdrętwiała...
- (w tle - chyba żona) - szkoda, że od pół roku nic innego Ci nie drętwieje...
mina konsultanta bezcenna ;]
z pracy wzięte
- cezarex
- PlusManiak
- Posty: 132
- Meble Kuchenne na wymiar Warszawa - facebook
- Rejestracja: 29 kwie 2011, o 00:21
- Lokalizacja: Warszawa
Re: z pracy wzięte
Hehe, no fajne, fajne... można się w takiej pracy bez wątpienia nasłuchać... :D.
A tak a'propos pracy konsultantów telefonicznych i szeroko pojętej pracy w call center - co sądzicie o tym artykule: http://www.praca-andrychow.pl/porady-dl ... y-i-zalety?
Pytanie kieruję przede wszystkim do pracowników tejże branży. Sama chciałabym aplikować niebawem na tego typu stanowisko i chętnie posłucham, jakie są Wasze opinie i doświadczenia ;). Z góry dzięki!
A tak a'propos pracy konsultantów telefonicznych i szeroko pojętej pracy w call center - co sądzicie o tym artykule: http://www.praca-andrychow.pl/porady-dl ... y-i-zalety?
Pytanie kieruję przede wszystkim do pracowników tejże branży. Sama chciałabym aplikować niebawem na tego typu stanowisko i chętnie posłucham, jakie są Wasze opinie i doświadczenia ;). Z góry dzięki!
Re: z pracy wzięte
Odradzam. Pracowałem 2 lata na słuchawce w dziale technicznym. Praca gorsza niż na kasie w markecie - "pampers na d..." i 8 godzin telefon za telefonem. Przegapisz przerwę to jej nie będziesz mieć - a przegapić nie łatwo jak masz tylko 5 sekund żeby się ogarnąć między kolejnymi rozmowami. Podczas kolejnej rozmowy nie słuchasz klienta tylko wypełniasz papiery od poprzedniego rozmówcy bo nie masz kiedy tego zrobić - paranoja. Żeby iść siku musisz mieć pozwolenie koordynatora (czasami trzeba czekać w kolejce godzinami i bardzo łatwo przegapić, odbierzesz rozmowę z jakąś mendą i tylko widzisz na zegarku jak właśnie mija Twoja przerwa/krótka przerwa na toaletę na konwersacji z miłym klientem). Pracujesz 8h a tak na prawdę musisz przyjść wcześniej żeby odpalić kompa i przygotować się do pracy. Często na koniec "wpadnie" ci klient, który wykłóca się o wszystko a Ty siedzisz po godzinach i szlag cię trafia. Ciągle tylko opierdziele że słabo pracujesz, czemu nic nie sprzedałeś. No bez jaj :-] Człowiek mi z ryjem wyjeżdża że od miesiąca technicy mu telefonu nie potrafią naprawić i ja mam mu jeszcze coś sprzedać? Tak z pewnością - to ja panu sprzedam drugi telefon który będzie działać :-] Kogoś tam "na górze" chyba Bóg opuścił :-] Całe 8h wyżywają się na Tobie sfrustrowani klienci którym coś nie działa i on ma mieć to na już, bo przecież on płaci 10 zł, to jest wielkie panisko i on nie będzie czekać do jutra na serwis Po takiej dniówce człowiek wychodzi tak naładowany że ma ochotę przywalić pierwszej napotkanej osobie Nie wróciłbym do tej pracy za żadne pieniądze (poważnie, nawet jakby zadzwonili i powiedzieli że dadzą mi z 10 tys zł na rękę to bym odmówił). Przez pewien czas moim ulubionym napojem była melisa :-] Także na prawdę bardzo odradzam. to jest fajna praca na 3 miesiące dla studenta żeby sobie dorobić...idiomka pisze:A tak a'propos pracy konsultantów telefonicznych i szeroko pojętej pracy w call center - co sądzicie o tym artykule: http://www.praca-andrychow.pl/porady-dl ... y-i-zalety?
Pytanie kieruję przede wszystkim do pracowników tejże branży. Sama chciałabym aplikować niebawem na tego typu stanowisko i chętnie posłucham, jakie są Wasze opinie i doświadczenia ;). Z góry dzięki!
Ale ogólnie nie żałuję że tam pracowałem. Przekonałem się jacy ludzie są. Jakby mi ktoś opowiedział to czego ja wysłuchałem przez te 2 lata to nigdy, przenigdy bym nie uwierzył że tacy ludzie potrafią być. Zdarzali się ludzie fajni, mili, którzy potrafili współpracować (dla takich klientów na prawdę chciało się przeskakiwać procedury i coś załatwiać, i to samemu z siebie, nie żeby oni o to prosili, po prostu za to że są mili), zdarzały się też totalne chamy które chyba dopiero co wyszli z jaskini - rozmowa wyglądała jak kopanie się z koniem - moja racja jest mojsza niż twojsza, chce z kierownikiem a najlepiej z prezesem bo pan jest debil i nie będę z plebsem rozmawiał (a poziom wiedzy taki, że nawet nie wie co to przeglądarka internetowa), ale i też zdarzały się jakieś totalne niedorozwoje z którymi rozmowa wyglądała jak gadanie do ściany...