Witam
Proszę o pomoc w związku z fakturą, która została wystawiona na kwotę ok. 210 zł, tj. ponad 8 razy większą niż normalna kwota abonamentu, za okres mojego pobytu na terenie USA.
Z uwagi na fakt, że pakiet internetowy 1 GB działający w USA w ofercie abonamentowej, w której posiadam główny numer, kosztuje 90 zł, a ten sam pakiet w ofercie prepaid to koszt 39 zł, zakupiłem i zarejestrowałem wcześniej dwie karty SIM, oraz uruchomiłem na nich usługi roamingu i transmisji danych, jeszcze przed opuszczeniem Polski. Dodatkowo konsultantka w salonie Plusa przy rejestracji kart jeszcze sprawdziła i zapisała mi potwierdzając kod uaktywniający pakiet Euroatlantycki L 1GB.
Na początek jedną z kart sim zasiliłem kwotą 40 zł, a następnie wykupiłem w/w pakiet. Na koncie, zgodnie z regulaminem Promocji „Pakiet Euroatlantycki – tani Internet w Roamingu w Mix i Na Kartę” pozostał dodatni stan środków, konto było aktywne, wyglądało, że wszystko przebiegło pomyślnie, a smsy zwrotne z numeru 119119, które inicjowałem krótkimi kodami potwierdzały aktywność pakietu na 30 dni oraz jego wielkość. Karta SIM jeszcze w Polsce została włożona do telefonu (telefon dual sim) i ustawione zostały na niej parametry połączenia LTE - numer prepaid stał się numerem do transmisji danych, numer abonamentowy został ustawiony w tryb tylko 2G.
Podczas międzylądowania w jednym z krajów Unii Europejskiej parametry 4G się utrzymały, internet pracował poprawnie. Problem nastąpił jednak po wylądowaniu w USA. Ikony zasięgu obydwu kart sim wskazywały co prawda, że telefon znajdował się w pełnym zasięgu sieci, brak było jednak symboli przesyłu danych i trybu sieci. W ustawieniach widniała nazwa operatora, u którego nastąpiło zarejestrowanie w sieci (T-Mobile USA lub AT&T), lecz przy pozycji "sieć komórkowa" widniał napis "Rozłączono" (w Polsce i UE było "Połączony"). Ustawienia w samym telefonie dotyczące przesyłu danych w roamingu cały czas były włączone. Ponadto zauważyłem, że brak było możliwości puszczenia choćby sygnału na którykolwiek z numerów prepaid (tylko puszczenia sygnału, wiem, że za odebranie się płaci).
Problem z łącznością powodował poszukiwanie przyczyny - wszystko działało w Europie kilka godzin wcześniej, nie działa w USA. Nie wiadomo, czy winne są karty sim, czy ustawienia telefonu, a może sam telefon? Resetowałem wielokrotnie punkty dostępowe "internet plus", zmieniałem sim w slotach w telefonie, wymuszałem zalogowanie się do innego operatora (wybierałem spośród dwóch - AT&T oraz T-Mobile), nic jednak nie przyniosło rezultatu. Próby znalezienia przyczyny problemu oraz fakt, że ich poszukiwanie było o tyle trudne, że nie miałem możliwości kontaktu z Plusem w celu uzyskania pomocy i weryfikacji – ceny połączeń są kosmiczne, spowodował, że na kilka sekund uruchomiłem transmisję danych na numerze abonamentowym - od razu wskoczyła ikona 4G, a stan w ustawieniach zmienił się na „Połączony”. Informacja ta była o tyle ważna, gdyż podczas pobytu w USA 2,5 roku temu, z numerem abonamentowym nie miałem żadnych problemów z łącznością i pakietami internetowymi ani jakimiś niekontrolowanymi przepływami danych. Tym samym potwierdziłem, że z niewiadomego powodu problem leżał po stronie kart prepaid.
Ponieważ hotelowe czy restauracyjne sieci WiFi są u mnie zdyskwalifikowane z powodów bezpieczeństwa, a stan braku internetu utrzymywał się przez parę dni od przylotu utrudniając komunikację z Polską, ostatecznie zmuszony zostałem zakupić kartę sim lokalnego operatora. Dopiero wtedy mogłem zgłosić mailowo problem na
bok@plus.pl. Po kolejnych dwóch dniach otrzymałem odpowiedź, że doładowano konta kwotą 5 PLN (do sumarycznej kwoty 6 PLN) i poproszono o sprawdzenie działania usługi. Po chwili transmisja danych włączyła się i wszystko zaczęło działać jak powinno.
Przed wyjazdem dokonałem odpowiedniego i przygotowania się w temacie komunikacji internetowej z terenu USA. Poniosłem koszty związane z zakupem kart sim, zakupem pakietu, z którego jednak przez długi czas nie mogłem korzystać mimo wielokrotnie inicjowanych sms potwierdzających stan i ważność pakietu, których treść również zbijała z tropu. Kolejnym kosztem było 50 USD wydane na zakup karty internetowej od operatora w USA, który nie byłby konieczny, gdyby karty prepaid działały od początku. Ten wydatek był zupełnie nieplanowany – 1 lub 2 pakiety internetowe na polskich numerach do kontaktowania, również do celów służbowych, miały w zupełności wystarczyć. Ponadto po naliczeniu transmisji danych na numerze abonamentowym awaryjnie wykupiłem na nim pakiet internetowy 100 MB za kolejne 15 PLN. Wydatek również nieplanowany i zbędny przy ustawieniu karty na tryb 2G, gdyby prepaid działał poprawnie. Na szczęście nie wykupiłem kolejnego pakietu na drugim numerze prepaid widząc jakie problemy występowały na pierwszym.
W związku z powyższym uprzejmie proszę o pomoc w anulowaniu kosztów transmisji danych i pakietu 100 MB na numerze abonamentowym, która nastąpiła podczas kilkusekundowego połączenia przy poszukiwaniu problemu z łącznością. Numery telefonów, których problem dotyczył, numer faktury oraz namiar na zgłoszenie mailowe do BOK prześlę w wiadomości prywatnej po sygnale od Państwa.
Pozdrawiam