Jak wynika z analizy UKE, opłata za przeniesienie numeru z jednej sieci do drugiej nie powinna być wyższa niż 50 złotych. Docelowym rozwiązaniem ma być ustalenie tej usługi jako darmowej. W ten sposób sytuacja prawna upodobni sie do tej w całej Europie. Na przykład w Finlandii za zmianę numeru nie obowiązuje żadna dodatkowa opłata, a formalności trwają zaledwie kilka dni.
Jak tłumaczy Urząd Kontroli Elektronicznej, przenoszenie numerów przy zmianie operatora jest ważnym uprawnieniem użytkownika. Mimo to, z powodu wysokich opłat i zniechęcenia liczbą formalności, mało kto z tego korzysta. Uprawnienie klienta do zachowania przydzielonego numeru przy zmianie operatora jest również ważnym narzędziem stymulującym konkurencję. Wymusza na dostawcach publicznie dostępnych usług telefonicznych konkurowanie nie tylko o nowych abonentów, ale również o tych dotychczasowych.
"Obecne prawo telekomunikacyjne nic nie mówi o wysokości opłaty za zmianą numeru. Kiedyś niektórzy operatorzy żądali za taką operację 120 złotych. Sytuacja nieco się zmieniła w 2006 roku od kiedy można zmienić sieć zachowując swój dawny numer. Wtedy to prezes UKE zleciła wykonanie badania opinii społecznej na temat wysokości opłaty jaka mogłaby obowiązywać w przypadku przejścia do innego operatora. Respondenci określili taka kwotę na 50 złotych. Na tej podstawie UKE wydało przepis, na podstawie którego dotychczasowy usługodawca może wymagać zwrotu kosztów jedynie do tej kwoty. Decyzja została zaskarżona do sądu, który uznał, że badanie nie może być podstawą nowego prawa. Mimo to większość operatorów stosuje się do tej kwoty" - mówi PC World Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy prezesa Urzędu Kontroli Elektronicznej.
Wszyscy operatorzy, z których przenoszony jest numer pobierają od swoich abonentów jednorazowe opłaty pożegnalne. Dostawcy usług przekonują, że 50 złotych i tak nie pokrywa wszystkich kosztów związanych z przeprowadzeniem takiej operacji. Dlatego pozostała część musi być pokryta w ramach rozliczeń międzyoperatorskich. UKE proponuje utrzymanie wysokości opłaty za przeniesienie numeru w wysokości do 50 zł. Jednak rozwiązaniem docelowym powinno być bezpłatność takiej usługi dla klienta. Prezes UKE wskazuje również na potrzebę zmiany procedury przenoszenia numeru. Obecnie okres realizacji takiego zgłoszenia trwa ponad tydzień.
"Sprawdziliśmy koszty jakie ponoszą operatorzy zagraniczni podczas utraty klientów. Poza tym zapytaliśmy nasze firmy telekomunikacyjne, jakie ponoszą związane z tym wydatki. Różnica jest ogromna. W Finlandii, każdy przynajmniej raz zmieniał swojego operatora, a formalności trwają kilka dni. Ponadto w wielu krajach nie ma żadnych opłat pożegnalnych dla klientów. U nas operatorzy szacują koszty na kilkaset złotych, choć sami nie wiedzą dlaczego. Dlatego działania UKE zmierzają do całkowitego zlikwidowania tej opłaty. Ponadto Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad ułatwieniem przepisów dotyczących samej zmiany numeru. Jeżeli sejm poprze ustawę, formalności będą trwały zaledwie jeden dzień" - dodaje Jacek Strzałkowski.
A ja całkowicie się nie zgadzam ze stanowiskiem UKE. 50 zł to nie jest jakaś kosmiczna kwota dla kogoś, komu zależy na numerze.
Jeśli dojdzie do tego, że przenoszenie numerów będzie bezpłatne to dzieciaki będą zmieniać co 2 tygodnie operatora, bo nowa promocja się pojawiła... Idzie klient kupić telefon do Salonu i musi czekać godzinę w kolejce, bo dzieciaki numery sobie przenoszą bo za darmo... ;)
A dlaczego maja miec zabronionezmieniać numer co 2 tygodnie, kupuje starter czy abo, płace za niego mniej czy wiecej, wiec dlaczego mam nie mieć możliwości decydować co zrobie z tym numerem.
To raczej wina ustawodawcy, że przy przenoszeniu potrzeba tyle papierów i zachodu, wystarczyło to rozwiązać prościej, i nie było by problemu.
Heh, ciekawe czy byłoby fajne to nadal jakby Ci do biura przyszedł klient i miałbyś mu przenieść 30 numerów do simplusa z orange (przy założeniu, że g300 też to robią) i nikt by Ci za to nie zapłacił... Straciłbyś cały dzień kosztem aktywacji czy pwa, bo musiałeś robić takie pierdoły... Bo pewnie jakby PN było za darmo to by Polkomtel nie wypłacał prowizji...
No własnie przy obecnych procedurach, jest to totalny bezsens, dlatego trzeba uproscić i zautomatyzować cała procedure PN.
A swoją drogą, "żywy" z tymi simplusami napewno by nie wyszedł
Przecież w abonamencie miałby lepiej , więc prowizji nie było by za PN, ale juz za aktywacje owszem
Jaki wyczyn? Każdy pracownik ma swojego simplusa i nie ma nad czym tu panować. To już trudniej ogarnąć 30 abonamentów... Z resztą 30 to był przykład. Chodziło o to, że przy dzisiejszych procedurach, zniesienie opłaty na PN spowoduje zapchanie POS-ów dzieciakami, którzy będą przenosili co 2 tygodnie numery.
A jak POS-y się zapchają to będę generowały mniejsze przychody. Operator sobie to i tak odbije podwyższając cenę usług czy zwiększając cenę słuchawek. Więc za darmowe PN w rezultacie zapłacą wszyscy, nawet Ci, którzy numerów nie przenoszą :)
W mojej opinii mogli by tak zrobić że może tylko za okazaniem dowodu (czyli dla osób pełnoletnich) tylko do wymieniania. Oni chyba by tego tak często nie robili. A co Wy otym myślicie?
Początkowo może troche zrobiłby się tłok w salonach ale jestem pewien że w krotkim czasie sytuacja by się uspokoiła... kto miałby cierpliwośc chodzić do salonów co miesiąc, dwa lub nawet trzy żeby przenieśc numer? Każdemu by się w końcu odechciało.
Proste rozwiązanie dla prepaidowców, którzy chcą często przenosić numer, brak opłaty, ale zmiana operatora mozliwa tylko raz na 3 m-ce, lub po doladowaniu kwota 50PLN, (taka opłata ukryta)
albo zmiana numeru sms'em, wysyłasz sms do swojego operatora, w ciągu 24h do nowego, i po nastepnych 24 dostajesz sms zwrotnego o możliwośc przeniesienia numeru lub nie.
martinesco pisze:
albo zmiana numeru sms'em, wysyłasz sms do swojego operatora, w ciągu 24h do nowego, i po nastepnych 24 dostajesz sms zwrotnego o możliwośc przeniesienia numeru lub nie.
o Jezu... nie!! ;)
ja już widzę te niedziałające SMSy, źle wpisywane komendy i ludzi dzwoniących z pretensjami... ;)
nie, nie, nie!!! ;)
zresztą - SMSowo to zbyt łatwo ;)
w sensie, że dla operatora niekorzystnie - chyba że byłby taki odgórny wymóg i przepis...
no bo jeszcze o ile wyjście z domu i pójście do salonu czy POSu, żeby numer przenieść - to jeszcze trochę wysiłku jest i nie każdemu będzie się chciało ;)
a SMSa napisać to tyle co nic - i wtedy to serio ludzie będą co chwilę zmieniać operatora...
hmm.... no ja nie wiem...
ale to wtedy z kolei oferty abonamentowe będą musiały być jakieś superhiperwypasione...
bo jednak umową na abonament wiążę się z operatorem na te 2 lata (lub też inną ilość czasu, przeważnie z przedziału 12-36 miesięcy ;) ).
A taki posiadacz karty - dziś jest w Orange, jutro będzie w Plusie a pojutrze - w Erze :D
a jeśli by takie zmiany jeszcze szybciej działały - to najpierw w Plusie, bo ma tanie połączenia z numerem z Plusa, potem przełącza się do Ery, bo chce do Ery zadzwonić, etc :D
ale to chyba nie da rady tak ;)
Nie ma co dramatyzować - już teraz opłatę za przeniesienie numeru drugi operator zwraca, oczywiście przy umowie na abonament. Co do prepaidów to w ogóle przeniesienie numeru mogłoby się odbywać przez wysłanie odpowiedniego SMSa bez podpisywania czegokolwiek.
, więc prowizji nie było by za PN, ale juz za aktywacje owszem 
